Jeśli mam wybrać jedną rzecz z którą będzie mi się kojarzyć ‚Jubileuszowy zlot stulecia Harcerstwa w Krakowie 2010’ to będzie to chaos organizacyjny i zupełnie nieharcerskie podejście o ludzi.
Moje zdanie na pewno będzie specyficzne — byłem tam służbowym programistą. Kiedy aplikacje już działały (i nikt nie chciał żeby: ‚robiły jeszcze to i to i to’) odsypiałem. Czasem spałem przez pół dnia. . . ku rozpaczy Lubej. . . której zasypiałem na kolanach w parku Jordanowskim.
Jeśli chodzi o cele wychowawcze to zlot swą funkcję jakoś spełnił, ale właśnie na tym polega piękno metody Harcerskiej że nie ma bata żeby Metoda nie działała. Dzieci nie mają styczności z kadrą zlotu, a drużynowi staną na rzęsach żeby dzieciaki się dobrze bawiły i nie pouciekały im z drużyn po zlocie. Jak to powiedział znajomy: ‚Dzieci są zadowolone, ale ja jako drużynowy od czterech dni prawie nie spałem’.
Podczas podsumowania obozu dzieci Hanny mówiły często: ‚W sumie było fajnie, ale jestem zwiedzona(y) zajęciami bo miały być balony, wspinaczka, a jak mieliśmy Japońską kaligrafię to pani Japonka nie dotarła’.
Chaos organizacyjny wyraża się zarówno przez rzeczy małe: chustę zlotową dostałem na dwa dni przed końcem zlotu, mała sprawa niby. Z większych spraw były duże opóźnienia z wydawaniem identyfikatorów. . . i to że cały zastęp mógł wejść na teren zlotu tylko po tym jak zastępowy wykłócał się parę minut z HSP, jest mało śmieszne.
Żeby napisać tego posta usiadłem sobie na recepcji Zlotu — lubią mnie tam raczej i jest prąd i net. Pech chciał że usiadłem w ‚okienku’ gdzie siędzą programowcy. Odbyłem taką oto rozmowę:
— Przepraszam czy ma druh jakąś informację o jutrzejszych zajęciach z XXX,
— Nie, tak niefortunnie usiadłem, jestem tutaj z przypadku, bo prąd jest.
— To mógłby druh dowiedzieć się kiedy będą! Głos zaczyna się podnosić. Bo ja mam jutro o 9.30 zajęcia a kompletnie nie wiem gdzie są.
Poszedłem i sprawdziłem i zdaję relację:
— No 8 — 9 oni są od nas odrębni. . .
— Druhna zaczyna mówić podniesionym głosem. Czyli pewnie będą o 13. . . bo se znów karteczkę wywieszą. . . Oni są odrębni od wszystkiego! Chyba! Przepraszam że jestem zła, to nie na Druha!
— Spokojnie rozumiem. . .
Tyle na początek.