Ponieważ okazuje się że połowa moich znajomych jest na studiach doktoranckich, coś na motywację.
W czasie kiedy się obijaliśmy, ktoś gdzieś zrobił film ruchu gwiazd wokół supermasywnej czanej dziury w centrum innej galaktyki:
Ponieważ okazuje się że połowa moich znajomych jest na studiach doktoranckich, coś na motywację.
W czasie kiedy się obijaliśmy, ktoś gdzieś zrobił film ruchu gwiazd wokół supermasywnej czanej dziury w centrum innej galaktyki:
Panuje jakiś taki pogląd że polscy naukowcy są jakoś dramatycznie biedni, nauka jest niedoinwestowana, i w ogóle to marnacja piędzy jest. Z mojej perspektywy (na pewno niereprezentatywnej) wygląda to inaczej.
Podstawowe stypenium doktoranckie na pewno nie pozwala na utrzymanie się w Warszawie, ale stypdentum naukowe pozwala już próbować. Ale uwaga: nie znam doktoranta który żyłby z samego stypendium — zresztą nie czarujmy się, na Fizyce ilość obowiązków których wykonywanie pozwala na uzyskanie stypendium swobodnie pozwala na posiadanie innego źródła utrzymania. Część pracuje, reszta siedzi w grantach. Ja poza wydziałem mam dwa granty ‚na boku’ a planujemy odpalić trzeci. Prawdopodobnie więc zarabiam podobne pieniądze co doktoranci z zachodu.
Fakt że dałbym dużo za możliwość poświęcenia się pracy naukowej (tj. gdyby dawali mi tyle pieniędzy co teraz ale nie musiał bym robić rzeczy z grantów). Wtedy ten doktorat zrobiłbym w dwa lata. A tak cztery przy dobrych wiatrach (czytaj: po półtora roku nic nie jest ruszone!).
Z innej strony prawdopodobnie w firmie zarabiałbym lepiej, i pracował mniej. Aczkolwiek praca naukowa ma wiele przewag nad siedzeniem w biurze (na każdy z tych punktów ktoś narzekał):
Podsumowując: Doktorat na uczelni technicznej może być sensownym krokiem w rozwoju kariery.
– Boże, czemu mnie skazał na użeranie się że studentami za to marne stypendium doktoranckie?
– Skazał, skazał, a kto Ci wysyła co tydzień zaproszenia na rozmowę o pracę jako programista Javy?
Moi szefowie się chyba zorientowali ile mam czasu na faktyczne pisanie pracy doktorskiej. Może było nie dawać im CV z 3 stronami projektów.
A na „manewr Mikołaja” jest jeszcze za wcześnie.
Wygenerowałem 12o wykresów! Do tego jakieś 140kb cyferek do opublikowania!
Hmm dlaczego publika nie klaszcze? No dlaczego!
E tam może publika niezbyt ruchawa, ale zawsze!