Po trzech latach mieszkania w Milanówku
Na spacerze z psem spotykam miejscowego Pana Żula który mieszka w domu naprzeciwko mnie:
Ja: Dzień dobry!
PŻ: myśli
PŻ: Brat Pana Jarka?
Ja: Nie, Syn.
PŻ: Osz w mordę! Syn!
Po trzech latach mieszkania w Milanówku
Na spacerze z psem spotykam miejscowego Pana Żula który mieszka w domu naprzeciwko mnie:
Ja: Dzień dobry!
PŻ: myśli
PŻ: Brat Pana Jarka?
Ja: Nie, Syn.
PŻ: Osz w mordę! Syn!
Powiedzmy że jest to opis pewnej książki 🙂
oraz olgę, która ściąga szary płaszc rzeczywistości i strąc z jej czoła krople nostalgii po bylym chłopaku. Dziewcząta razem wejda w chmure sexu nadciągającą od strony japonii. radioaktywny sex …
czy chcesz wiedzieć co będzie dalej?
W pierwszym przedziale w pociągu kolei mazowieckich:
Kontroler: Proszę bilety do kontroli!
Wszyscy: Czekamy na kierownika pociągu żeby nam wypisał.
Kontroler: Wszyscy Państwo?
Wszyscy: Tak.
Pan z brodą: Jakby go pan spotkał, to niech Pan powie żeby do nas przyszedł.
Kontroler: Nie wiem czy mu się chce, kasa mu się zepsuła i musiałby wszsytko ręcznie wypisywać. . . Więc może dziś będzie dzień dziecka!
Student(z nadzieją w głosie): To może dziś zjem obiad. . .
…;;;ooo000ooo;;;…
Na tuż przed Ochotą (stacja przed Śródmieściem gdzie wszyscy wysiadają)
Konduktor: Ktoś z państwa chce bilety?
Pan Z Brodą: (rozejrzał się po przedziale)
Pan Z Brodą: wzdycha
Pan Z Brodą: (pełen poświęcenia) ja poproszęNa Ochocie wszyscy wysiedli 🙂
Tak się cieszyłem że w mojej pracy magisterskiej prowadzę jakieś ciekawe badania (które na dodatek są oryginalne i raczej pierwsze na ten temat w Polsce).
Teraz to dementuje i stwierdzam: Odtwórcze prace to jest to!
Przez cały rok liczyłem te cholerne sieci neuronowe. Dziś usiadłem i zacząłem pisać teorię. . . i w ciągu jednego dnia mam 15 stron wstępu. Czyta człowiek ciekawe artykuły po angielsku i pisze tekst. Błyskawica.
Jeśli ktoś ma humanistyczną magisterkę do napisania to może śmiało uderzać do mnie 😉 dwa weekendy roboty + korekta i gotowe 😉
Po rozmowie z członkiem WNT który nas lubi i który jest Fizykiem w Darmsztadzie:
Hanna: To teraz możemy zabrać się na wycieczkę do akceleratora.
Ja: Już byłem. . .
Hanna: Ale jak to. . . i mi nie powiedziałeś. . . kiedy? Łaaaa.
Hanna: <teatralny szloch>(…)
Hanna: Tam są cząsteczki które się zderzają i robią tęczę!
Ktoś poprosił mnie o wykonanie czegoś z jego konta. . . długo się opierałem, bo dla mnie udostępnianie komuś hasła do emaila to jest bardzo złe. . . ale w końcu się poddałem.
Załatwiłem mu to o co mu chodzi. Ale potem zacząłem mieć fantazję. . . planowałem tysiąc rzeczy które mogę zrobić z jego bezbronnym kontem. Już już miałęm wysłać mejla do jego komendanta hufca. . .
Potem przypomniałem sobie że jestem adminem całej domeny i mogę taki bajer zrobić każdemu. I mi się odechciało.
Głupio być adminem nie?
PS. Stary ale zmień to hasło.